CHORAŁ GREGORIAŃSKI WSPÓŁCZEŚNIE



      Chorał gregoriański, jako najstarszy śpiew Kościoła, został jeszcze raz uznany przez soborowe nauczanie, jak i określony wprost, jako własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego też w liturgicznych czynnościach ma on swoje uprzywilejowane miejsce pośród innych równorzędnych śpiewów - polifonii czy pieśni kościelnych. Niestety, historia wprowadzenia reformy soborowej, a zwłaszcza chorału gregoriańskiego, nie jest zbyt chlubną kartą. Jak zauważa ks. Pawlak: podjęto ową odnowę jednostronnie. W pierwszym rzędzie całkowicie wyeliminowano język łaciński i śpiew gregoriański oraz wszelki śpiew w języku łacińskim (np. wielu duszpasterzy to właśnie uważało za istotę odnowy). Chorał gregoriański, jako najstarszy i najczcigodniejszy śpiew Kościoła, został jeszcze raz uznany za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego też ma on pierwsze miejsce w liturgii w porównaniu z innymi śpiewami, czy to polifonicznymi, czy też śpiewem ludowym. Chorał gregoriański niesie w swojej istocie jakiś niepodważalny element sakralności. Jest modlitwą, co stanowi jego istotę. Słusznie stwierdza Pociej: w tym obszarze muzyki (chorału), jeśli chodzi o kulturę zachodu, sacrum urzeczywistnia się z bezwzględną oczywistością.
W rozważaniach na temat estetyki chorału gregoriańskiego Dominicus Johner zwraca naszą uwagę, na to, że piękno chorałowe tylko w części i tylko w pewnej mierze jest z tego świata. Słychać bowiem w chorale jakby echo tych pieśni, które święci stale zanoszą przed tron Boga. Chorał gregoriański jest więc szczególnym śpiewem Kościoła. Synod Kościoła tarnowskiego zwraca uwagę, na to, że śpiew gregoriański zajmuje w liturgii rzymskiej pierwsze miejsce wśród wszystkich rodzajów śpiewów.
Tak samo stwierdzają wszystkie posoborowe synody, które miały miejsce w Polsce. Zakończony w czerwcu 1999 roku synod Kościoła sandomierskiego przypomina, że chorał gregoriański zajmuje wśród innych śpiewów pierwsze miejsce. Dobrze byłoby nauczyć wiernych łatwiejszych śpiewów gregoriańskich. Tam, zaś, gdzie pozwalają na to warunki, należy celebrować Mszę świętą ze śpiewem kapłana i ludu w języku łacińskim.

      W Konstytucji o liturgii mówi się o potrzebie wydawniczej śpiewników dla tego rodzaju śpiewu. Należy też dokończyć reformę rozpoczętą przez papieża Piusa X i kontynuować wydawanie autentycznych śpiewów gregoriańskich. Trzeba także pomyśleć o innych, nowych wydawnictwach, zwłaszcza prostszych śpiewów, które odpowiadałyby potrzebom wiernych. Konstytucja stwierdza, iż zaleca się przygotować wydanie, zawierające łatwiejsze melodie do użytku mniejszych Kościołów.

      Instrukcja o muzyce kościelnej zaleca przede wszystkim troskę o studium i praktykę śpiewu gregoriańskiego, albowiem przez swoje szczególne właściwości stanowi on nader ważną podstawę dla uprawiania muzyki sakralnej. Wprowadzenie do Mszału, zwraca uwagę na znajomość chorału gregoriańskiego ze względów praktycznych i stwierdza: ponieważ coraz częściej zbierają się wierni różnych narodowości, trzeba się starać, aby umieli oni śpiewać razem w języku łacińskim przynajmniej niektóre części mszy. Tu należy upatrywać sens sprawowania Mszy świętej w większych kościołach w języku łacińskim, co zauważa ks. Pawlak: msze celebrowane w języku łacińskim spełniają swoje zadania wówczas, gdy język ten będzie używany w śpiewach, a nie tylko w recytacji.

      Szczególne swoje miejsce chorał gregoriański powinien znaleźć w liturgii sprawowanej w seminariach duchownych i domach zakonnych podczas rekolekcji, czy zjazdów kapłańskich, w kościołach katedralnych, a także w większych kościołach miejskich. Instrukcja Episkopatu przypomina, że trzeba się zatroszczyć w szczególny sposób o to, by chorał gregoriański znalazł więcej miejsca niż dotąd (IEp VI, 31d), zwłaszcza podczas liturgii odprawianej w języku łacińskim. Synod kielecki stwierdza, że to właśnie duchowieństwo ma budzić wśród wiernych rozmiłowanie śpiewu gregoriańskiego. Do tego jednak sami duchowni mają być przygotowani przez dobrą szkołę chorału gregoriańskiego w seminarium duchownym. Także chóry kościelne powinny do swojego repertuaru wybierać jak najwięcej śpiewów chorałowych. Chorał bowiem jest najlepszą szkołą muzyki kościelnej. Ci, którzy uczestniczą we wspólnym odmawianiu brewiarza - stwierdza instrukcja Episkopatu Polski - powinni go śpiewać. To zalecenie dotyczy najpierw seminariów duchownych i domów zakonnych. Ważniejsze godziny, zwłaszcza Jutrznia (Laudes matutinae) i Nieszpory powinny być śpiewane w niedzielę i święta. O ile w domach zakonnych, czy seminariach duchownych nie śpiewa się Liturgii Godzin w języku łacińskim, to jednak korzysta się do ich wykonywania z gregoriańskich tonów psalmowych zawartych w Liber usualis. W tym względzie wydaje się słuszną sugestia, by te śpiewy zostały ujednolicone, by autentycznie nawiązywały do melodii chorałowych, a nie były tylko bardzo słabymi nieraz próbami naśladownictwa chorałowego.

      Instrukcja Episkopatu Polski z 1979 roku zaznacza, że w muzyce liturgicznej, śpiewem jednogłosowym jest chorał gregoriański. Chodzi w istocie o to, by znane dawniej śpiewy gregoriańskie zostały częściej wykorzystane w liturgii. Biskupi polecili, aby wierni umieli śpiewać po łacinie niektóre części Mszy świętej ze względu na celebrację w tym języku w grupach międzynarodowych (IEp II, 17). Wiadomo przecież, jak wiele jest takich okazji, chociażby pielgrzymki piesze na Jasną Górę, w których uczestniczą ostatnio dosyć liczne grupy obcokrajowców, albo jak Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, czy też procesje ku czci świętych polskich, (np. św. Stanisława w Krakowie), czy uroczystości św. Wojciecha w Gnieźnie, a nawet uroczystości, na które wybierać się będą wierni z Polski do Rzymu. Zestaw takich śpiewów zawiera wydany w Rzymie, z okazji Roku Świętego, śpiewnik Jubilate Deo. Synod Prowincjalny, zamknięty w 1983 roku w Krakowie, stwierdza, że należy dołożyć starań, aby wierni całej Metropolii znali jednolite melodie stałych części oraz łatwiejsze melodie gregoriańskie. Ma to szczególne znaczenie w miejscach pielgrzymkowych, turystycznych i uzdrowiskowych. Na konieczność pielęgnowania śpiewu chorału gregoriańskiego zwraca uwagę także Synod diecezji częstochowskiej - w parafiach, wśród różnych form śpiewu liturgicznego i muzyki kościelnej nie powinno się zaniedbywać śpiewu łacińskich pieśni wielogłosowych i śpiewu gregoriańskiego.

      Z wielkim niepokojem II Synod Plenarny w swoich tekstach roboczych stwierdza, że zanika znajomość (w Kościele Polskim) ze strony wiernych nawet najprostszych melodii gregoriańskich. W zaleceniach pastoralnych Synod ten wskazuje na konkretne śpiewy, takie jak: Missa De Angelis (VIII), Credo III, Pater noster oraz dialogi, które należy nauczyć wiernych. Dla upowszechnienia takich śpiewów mogłoby służyć, już przecież dawno oczekiwane, ogólnopolskie wydanie śpiewów łacińskich. Konstytucja o Liturgii mówi przecież o potrzebie tego rodzaju publikacji; wspomina także o śpiewach, które odpowiadałyby potrzebom wiernych.
Dlatego może słusznym byłoby zainteresować się wydaniem takich prostych śpiewów dla potrzeb Kościoła w Polsce. Jakąś próbą w tym względzie jest śpiewnik Gaude Mater wydany przez ks. Wiesława Kądzielę w Warszawie. Jest to jednak śpiewnik do wewnętrznych potrzeb prowadzonej przez niego scholi gregoriańskiej. W 1999 roku w Tarnowie ukazał się także śpiewnik Cantate, jako śpiewnik seminaryjny, który w swojej II części zawiera właśnie śpiewy łałaśnie śpiewy łał Ratzinger stwierdza, że w pieśni pochwalnej zostaje stworzona możliwość objawienia się Jezusa, kiedy bowiem przez śpiew np. wyrażona zostaje skrucha, powstaje w nas droga serca, u której kresu dochodzi się do Jezusa. W tym właśnie wyraża się niezaprzeczalna wartość muzyki liturgicznej, którą najpełniej widać na przykładzie chorału gregoriańskiego. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary mówi, że muzyka odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia tam, gdzie styka się ono z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela. Gdziekolwiek to się udaje, muzyka staje się drogą prowadzącą do Jezusa; drogą, na której Bóg ukazuje swoje zbawienie. Chorał gregoriański, bez wątpienia i dzisiaj potrzebuje więcej zwolenników, aby mógł się przebić przez wielki gąszcz muzyki, która identyfikuje się z Kościołem, niestety, często nie mając z nim tak naprawdę nic wspólnego. Trzeba także dostrzec duże zainteresowanie chorałem, zwłaszcza wśród świeckich. Nowe badania, począwszy od Dom E. Cardina oraz jego następców w Solesmes, rokują dzisiaj nadzieję na jeszcze większe znaczenie chorału w muzyce kościelnej.

Powrót



Niniejsza strona jest stroną fanowską, prowadzoną przez fanów zespołów Gregorian oraz Mistic, niepowiązaną z żadną wytwórnią płytową